Może tak jeszcze raz spróbować z
komiksami?
Wczorajszej nocy Pan Drewienko (kukiełka, która dla mnie pozuje) pomógł mi w rysowaniu szkiców. Próbowałam już raz z Architektem Nieboskłonu (odsyłam: link), ale ilość błędów anatomicznych mnie przeraziła. Ze światem Escapistu nigdy nie próbowałam. Życie to nieprzerwane pasmo wyzwań!
Wczorajszej nocy Pan Drewienko (kukiełka, która dla mnie pozuje) pomógł mi w rysowaniu szkiców. Próbowałam już raz z Architektem Nieboskłonu (odsyłam: link), ale ilość błędów anatomicznych mnie przeraziła. Ze światem Escapistu nigdy nie próbowałam. Życie to nieprzerwane pasmo wyzwań!
Czas przecież opracować stronę tytułową komiksu.
Zawładnęła mną chęć skorzystania z nieocenionej pomocy kredek akwarelowych,
żelopisów i mojej „trójcy” (0,4; 0,5 ; 0,7 mm). Użyłam też lakieru do paznokci…
Dobra. Szkic napisu opracowałam, kiedy były jeszcze
ferie. Jak ja lubię tworzyć ozdobne literki. No i jak ja rzadko używam linijki… Serio, ja ich szczerze nienawidzę. Rękę powinno się ćwiczyć przy stawianiu kresek, a nie stawiając je przy linijce. Nie mówię o projektowaniu, ale... mylę się?
Pracę zaczęłam od ósmej nad
ranem, skończyłam o czternastej. Dobry czas. Efekt raczej średni. Bardzo średni. Do dupy.
Myślę, że podetrę się tym, jak wyschnie.
Myślę, że podetrę się tym, jak wyschnie.
1.
Do rzeczy. Najpierw przenoszę szkic na A3
starając się go nie zanieczyszczać (nachalne poprawiane tej samej kreski aż
boli, a ja mam do tego niezdrowe tendencje).
2. Korzystam z drugiego szkicu opracowanego wczas wczorajszej
w nocy. Jest schematyczny, nie ma szczegółów i tak dalej. Takie są
moje szkice, jeśli nie widzę powodu, by się starać, to tego po prostu nie
robię.
3.
Znowu uważam na to, by niczego nie
zanieczyszczać. Zamiast gumki, to dzielnie i
ambitnie poprawiam to samo dziesiątki razy.
4.
Zaczynam poprawiać kontury używając to tego cienkopisu
0,7 mm. Jest to największy cienkopis w moim arsenale. Używam go, ponieważ nie
mam czasu certolić się z 0,5, choć daje ona ładniejszą kreskę.
5.
A dawaj! Cały napis poprawiony. Wygląda słabo,
ale za chwile to zmienię. Escapist: Świadkowie Przemocy. Brzmi lamersko.
6.
Poprawiam czaszkę Samaela, tak pi razy drzwi,
byleby było. Wypełnieniem zajmę się później.
7.
Co się stało? Napis jest już poprawiony. Jeżeli coś idzie mi za łatwo, to znaczy, że właśnie coś pierdolę na własnych oczach. Taka prawda.
8.
Trochę przerobiłam moją technikę zdobienia na
rzecz czystej improwizacji.
9.
Wypełnianie pustych przestrzeni w czaszce
Samaela. Znowu sięgam po 0,7 mm.
10.
Zmieniłam papier. Na śmierć o tym zapomniałam…
Na poprzednich kartkach 0,7 wchłaniał się szybciej niż na tych. Te nowe są
cieńsze, więc jak wymazywałam szkic, to rozmazał mi się tusz 0,7. To chyba znak, żebym przestała rysować. Cholera, gdybym się posłuchała...
11. Wypełnianie
zakończone "sukcesem".
12.
No dobrze. Pomyślałam, że moim pracom przyda się
nieco… koloru? Tak, koloru. Moje wypociny są przeważnie czarno-białe (moja
ulubiona technika), ale może warto poeksperymentować? Tak dawno tego nie
robiłam. Wyjęłam więc moje kredki akwarelowe z szuflady i sprawdziłam, czy nie będą
się rozmazywać tych wszystkich czarnych elementów. Test wyszedł pozytywnie. Szkicownik znowu
uratował mi życie.
13.
Z nadzieją na późniejsze dodanie kolorów
zaczynam cieniować. Kreski prowadzę wzdłuż nozdrzy, kłów, żuchwy, pod oczami. Dodaję parę fikuśnych plamek na oczach.
14.
Trochę majstrowałam przy kredkach,
pędzlach i przy żelopisach (jednak trochę mi rozmazało i musiałam improwizować,
potrzeba matką wynalazków). Dawno nie używałam tych kredek…
15.
Może to trochę rozmażę?
Świetny pomysł! UHU! To wygląda źle. Bardzo źle.
Nie uważam TEGO za szczyt moich możliwości, ale są kolory!
Dawno nie używałam kolorów. Potraktuję to jako praktykę kolorowania i ostrzeżenie, żebym nie wracała do robienia komiksów.
Za wysokie progi na te karle nogi.
Chryste mać, ale kupa.
Już zdążyłam zauważyć, że świetne są te wszystkie szczególiki w Twoich pracach i powinnaś to doskonalić. Również uwielbiam czarno-białe prace, ale co za dużo to niezdrowo i czasem trzeba coś pozmieniać ;) Dobrze, że troszeczkę pokombinowałaś. Wszystko jest okey, jedynie te ozdobne elementy na czaszce (trójkąciki i kółeczka) powinny być hmm... bardziej zniekształcone? Nie, chodzi mi o to, że muszą być dopasowane do kształtu czaszki, aby całość miała większą głębie. Wycieniowałaś fajnie, ale te elementy jakby przeczą cieniowaniu. Mam nadzieję, że wiesz, o co mi chodzi ;)
OdpowiedzUsuńTak, wiem o co chodzi i szczerze mówiąc odniosłam to samo wrażenie. Wzory jakby tak wyrwane z kontekstu, nie wpasowują się w całość. Oj tak... kocham szczególiki i inne drobiażdżki :3 . Bardzo dziękuję za szczerą opinię, za którą jestem niezmiernie wdzięczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę sukcesów
Kłaniam się nisko i biję brawo za tak umiejętne przeprowadzenie tutoriala Z TAKIM BOSKIM EFEKTEM KOŃCOWYM! Masz naprawdę niesamowity talent, fakt, te kółka na czaszce ciupkę przeczą całemu kształtowi, jednak za bardzo nie nie przeszkadzają (przynajmniej mnie). Mam nadzieję, że komiks również opublikujesz (?). Byłabym wtedy wniebowzięta. ;>
OdpowiedzUsuńDziękuję :3 . Oj tak, kółka zwaliłam. Coś zawszę muszę zwalić :p . Właśnie pracuję nad komiksem, pierwsza stroną i muszę przyznać, że w niezłe bagno się wpakowałam. Trochę mi to zajmie, o zgrozo. Urobię się po łokcie. Lol. Kiedy notka XD?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę sukcesów
boskie ;)
OdpowiedzUsuń<3
UsuńNa prawdę wyszło świetnie!
OdpowiedzUsuńNo co ja mogę napisać poza tym, że - jak zwykle - mi się podoba i - jak zwykle - jest cudownie? Tak bardzo chciałabym zobaczyć Twój komiks w pełnym wydaniu gdzieś na półce w Empiku... :D
OdpowiedzUsuńMnie się jednak Samael bardziej podobał w czarno-białym wydaniu, nie zmienia to jednak faktu, że efekt końcowy jest nieziemski.
Heh, ja też uwielbiam rysować ozdobne literki, zazwyczaj na lekcjach w zeszycie, po czym kończą swój nędzny żywot starte przez gumkę... Bo moje ozdobne literki to jakieś bohomazy dziecka z przedszkola (nie obrażając przedszkolaków) w porównaniu z Twoimi. ;)
Czekam oczywiście na ciąg dalszy komiksu. Powodzenia w tworzeniu, no i oczywiście dużo weny.
I cienkopisów. xD
Nessa ;)